約 6,550,782 件
https://w.atwiki.jp/vocaloidenglishlyric/pages/605.html
【Tags Miku buzzG tM M】 Original Music title メリーとニコラウス English music title Merry and Nicolaus Romaji music title Merii to Nikorausu Music Lyrics written, Voice edited by buzzG Music arranged by buzzG Singer(s) 初音ミク (Hatsune Miku) Click here for the original Japanese Lyrics English Lyrics (translated by vgboy / vgperson): "Mister! They say you can make miracles... is that true?" The girl enquired the old man. "Hah... I wonder myself... Maybe you d call it miracle, maybe not... But I suppose long ago, I used to raise some flying reindeer..." "Wha?! No way! You re a terrible joker, mister!" "Heh heh... Well, now! You ought to be going. I bet your mom ll be angry otherwise." Despite the old man s urging, the girl couldn t accept it. Showing this with her expression, she reluctantly nodded her head. But then, as if just recalling it, the old man said... "Ah, right! Until the next time we meet, think about what it is you want. As thanks for listening to this senile old man and keeping him company, I ll give you whatever you like." "Yaaay! Thank you! You promise?" I ve lost the name that God gave to me; All status, honor, and glory is gone now... I was shunned, and made a fool of, but I just laughed it off I saw I was putting on the years, but still I smiled Until you know the meaning of "goodbye," You ll act like it s all just fine - aren t I right? I don t have to the power to make miracles, But I can t help but let out tears... I kept such good care of that old blue clock, But with the second hand stopped, I felt so lonely... I put my own self second, and wished for others joy, So my declining life could bring smiles elsewhere... Don t go - there s so much I still don t know You cradled me with your great, warm hands, but it still hurt... If you have the power to make miracles, Then please, God, just once more... One day in December, I heard bells from far away, Telling me an old, white-bearded man was coming to see me... Until I know the meaning of "goodbye," You ll act like it s all just fine - aren t I right? Maybe you don t have to the power to make miracles, But there s something far more important... Hey, there s something I want, so please listen; Just put it in my stocking - that s fine, right? Never mind the power to make miracles; I found something much more precious... And it was you who taught it to me... Romaji lyrics (transliterated by vgboy / vgperson): "Oji-san! Kiseki o okoseru tte, hontou?" Shoujo wa roujin ni tazunemasu. "Aa... dou darou nee... Kiseki to yobu no ka wakaranai keredo, Mukashi wa, sora o tobu tonakai o katteita koto mo atta kana..." "Ee, uso da! Oji-san wa joudan ga heta dana!" "Hehe... hora! Sorosoro kaeranaito. Okaa-san ni okorarete shimau yo?" Roujin ga unagasu mo, shoujo wa nattoku wa ikenai. To itta hyoujou de, shibushibu unazukimashita. Suru to, roujin wa omoidashita you ni... "Sou da! Tsugi ni au toki made ni, hoshii mono o kangaete okinasai. Mouroku shita kono jii no hanashi ni tsukiatte kureta orei ni, Suki na mono o ageyou." "Waai! Arigatou! Yakusoku da yo?" Kamisama ga kureta sono namae o nakushite Chii mo meiyo mo eikou mo ushinattan desho Utomarete baka ni sare sore demo waraitobashite Kitsukeba toshi dake kasanete mada waratteta Sayonara no sono imi ga wakaru made no aida Anata wa heiki na furi o shiteta ne nee sou desho Kiseki o okosu chikara mo nai no ni Boroboro namida ga dechau no Sugoku daiji ni shiteta mizuiro no okitokei wa Byoushin ga tomatta manma samishisou ni shiteta Jibun no koto wa ni no tsugi tanin no shiawase negatte Katamuita inochi o yoso ni mata waratteta Ikanaide watashi mada shiranai koto ga aru no Ooki na te de nadete kureta nukumori ga itai yo Kiseki o okosu chikara ga aru nara Kamisama mou ichido dake Juuni-gatsu to aru hi ni suzu no ne ga tooku kikoete Shiroi hige no roujin ga ai ni kuru to iu Sayonara no sono imi ga wakaru made no aida Anata wa heiki na furi o shiteta ne nee sou desho Kiseki o okosu chikara wa nai kedo Sonna no yori mo zutto Nee hoshii mono ga aru no kiite kureru Kutsushita ni irete oite yo nee ii desho Kiseki o okosu chikara nanka yori Daiji na mono o mitsuketa yo Anata ga oshiete kureta yo
https://w.atwiki.jp/hp365/pages/4.html
#showrss(http //hp365.seesaa.net/index20.rdf,default,0,0,0,,)
https://w.atwiki.jp/oper/pages/3374.html
AKT I SCENA 1 Marszałek i goście wychodzą z pawilonu. Marszałek Niechaj żyje para młoda przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie! Wszak ci to są dwa klejnoty starodawnej godła cnoty. Chór Niechaj żyje para młoda! Marszałek i chór Niechaj żyje przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie. Wszak ci to są dwa klejnoty, starodawnej godła cnoty. W jedno godło dziś się wiążą Pomian panie z Odrowążą. Spojrzeć na nich aż drży dusza, jaka u nich godność równa! Jak stworzona dla Janusza nasza Zofia Cześnikówna. Niechaj żyje para młoda przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie. Wszakoż to są dwa klejnoty starodawnej godła cnoty. W jedno godło dziś się wiążą Pomian panie z Odrowążą. Marszałek A oboje równi stanem, tak urodą, jak i wianem, niech im szczęście pasmo wije! Trzech z chóru Niech im szczęście pasmo wije! Marszałek i trzech Niechaj żyją, niechaj żyje! Chór Niechaj żyje! Wszyscy Cny Odrowąż z cnym Pomianem, cny Odrowąż z cnym Pomianem. Żyj nam, żyj nam długo paro młoda, ciągła miłość, ciągła zgoda, niechaj nie opuszcza cię. Niech nie opuszcza cię. Oboje równi stanem, cny Odrowąż z cnym Pomianem, cny Odrowąż z cnym Pomianem, Żyj nam! Żyj nam długo paro młoda, ciągła miłość, ciągła zgoda niechaj nie opuszcza cię. Chór Spojrzeć na nich aż drży dusza, jaka u nich godność równa. Wszak ci to są dwa klejnoty starodawnej godła cnoty. W jedno godło dziś się chlubnie wiążą Pomian panie z Odrowążą. Marszałek Panom braciom dziękujemy… Chór Niech żyją! Marszałek ich życzliwość znam, lecz jakoś próżnujemy, a tam tęskni węgrzyn sam. Chór Ach, żyjcie, ciągłe szczęście wam! (odchodzą do pawilonu) SCENA 2 Janusz Pobłogosław ojcze panie, gdy już cię tak nazwać śmiem, pobłogosław ojcze panie, gdy już cię tak nazwać śmiem. Zofia Twoja dobroć to wybrała, co ja pieszczę w sercu mem. Cześnik Ten serc waszych związek błogi dawno moja chęć uznała. Zofia Twoja dobroć to wybrała, co ja pieszczę w sercu mem, pobłogosław, pobłogosław ojcze drogi związek nasz, błogosław! Janusz Pobłogosław, błogosław ojcze drogi. Cześnik Błogosław związek drogi. Zofia Ten serc naszych związek błogi dawno twoja uznała chęć. Błogosław! Błogosław, to prośba nasza cała, pobłogosław nam panie i ojcze, błogosław nam. Oto prośba, ojcze błogosław nam. Ten serc naszych związek błogi, ojcze błogosław nam. Błogosław nam! Ach, błogosław ojcze nam! Janusz Ten serc naszych związek błogi dawno twoja chęć uznała. Błogosław ojcze panie oto prośba nasza cała, oto prośba błogosław nam, panie błogosław związek nam. Oto prośba nasza cała, pobłogosław nam. Ten serc naszych związek błogi… Ojcze panie pobłogosław nam. Błogosław nam! Błogosław ojcze nam! Cześnik Ten serc waszych związek błogi dawno moja chęć uznała, moja chęć już uznała. Ten serc waszych związek błogi dawno moja chęć uznała. Dawno moja chęć uznała, dawno moja, dawno moja chęć uznała, już uznała związek wasz. Błogosławię wam, błogosławię wam, błogosławię wam! O, dzieci błogosławię wam! Niech więc wola Twoja Panie Boże z niebios stanie się. Głos Halki za sceną Jak mój wianuszek zwiądł potargany, tak się duszyczka stargała… Zofia Co to za głos? Halka Gdzieżeś, ach gdzieżeś, wianku różany, gdzieś się główeczko podziała? Zofia To głos nieznany. Januszu, czy nie znasz go? Halka Zabrał mi wszystko Jaśko mój sokół, zabrał mię całą niebogę. Janusz To głos Halki nadto znany… Skąd przybywa w chwilę złą? Halka A ja go szukam, szukam naokół, a ja go znaleźć nie mogę, nie mogę. Ach! Cześnik Czyja-ż w mym ogrodzie śpiewka? Janusz (na stronie) To głos Halki!… Cześnik O tej porze. dziwne to. Janusz Skąd ta dziewka tu przybywa w chwilę złą? Zofia Mój Januszu!… Janusz (do Zofii) Może jaki biedny człowiek Cześnik Może jaki biedny człowiek Janusz Ktoś przechodził, mój aniele, może jaki biedny człowiek, u nas radość i wesele, jemu ciążą łzy u powiek. Zofia Jak on dobry! Jak on tkliwy! O, tem więcej, o tem milej, tem radośniej, tem szczęśliwiej kocham, wielbię go w tej chwili! O, mój Januszu, poszukaj, Januszu, poszukaj go mój Januszu, poszukaj go, wołaj go. Janusz To biedny człowiek, nam radość, wesele, jemu ciążą łzy u powiek. Poszukam go. Ja poszukam go. Ktoś przechodził, mój aniele, Zofia Co prędzej idź, poszukaj go Janusz Może jaki biedny człowiek, u nas radość i wesele, jemu ciążą łzy u powiek. Ja tu przyprowadzę go. Zofia Jak on dobry, jak on tkliwy, o tem więcej, o tem milej, tem radośniej, tem szczęśliwiej kocham, wielbię go w tej chwili. O, mój Januszu, poszukaj, Januszu poszukaj go, mój Januszu poszukaj go, wołaj go. Janusz Ja poszukam go! To biedny człowiek, nam radość, wesele, jemu ciążą łzy u powiek, poszukam go. Ja poszukam go! Cześnik To szlachetna dusza! tęgie serce u Janusza, każ poszukać go, prowadź go. To szlachetna panie dusza, idź poszukaj go, idź poszukaj więc biednego i każ uraczyć, wesprzeć jego, każ wesprzeć go. Idź poszukaj więc biednego, każ wesprzeć go, idź poszukaj, idź poszukaj, prowadź go. Zofia Jak dobry, jak on tkliwy. O, tem więcej, tem radośniej, szczęśliwiej kocham, wielbię go w tej chwili, o, tem radośniej kocham, wielbię go. Ach, tem radośniej wielbię i kocham! Radośniej wielbię i kocham radośniej, radośniej kocham, uwielbiam go! Janusz Ach, u nas radość i wesele, on ma łzy u powiek. Biedny to człowiek, tu u nas radość i wesele, biedny to człowiek, tu radość i wesele, poszukam go! Idę, poszukam go, idę poszukać go, poszukam go! Cześnik To szlachetna panie dusza. Idź poszukaj go. Ach! u nas radość i wesele, on ma łzy u powiek, biedny to człowiek, tu radość i wesele, biedny człowiek, tu radość i wesele. Szukaj go co prędzej, każ poszukać go, co prędzej każ poszukać go, co prędzej idź poszukaj, prowadź go! SCENA 3 Janusz Czego ta dziewka tutaj przybywa by mącić spokojność moją. Lecz o biednej chłopki rozpacze, o łzy, o jęki czyż ja stoję? Ha! jeżeli ją zobaczę, to ją może uspokoję, a potem precz! precz! precz! ja łez się boję. SCENA 4 Halka wchodzi nie widząc Janusza. Piosenka Halka Jak mój wianuszek zwiądł potargany tak się główeczka stargała. Gdzieżeś, ach, gdzieżeś, wianku różany, gdzieżeś się główeczko podziała. Zabrał mi wszystko Jaśko mój sokół, zabrał mnie całą niebogę, a ja go szukam, szukam naokół, a ja go znaleźć nie mogę, ach! nie mogę. Ach! O, gdzieżeś, o mój sokole, gdzie moje słonko na jasnym niebie? Jak kłos rzucony na puste pole tak umrę, zwiędnę bez ciebie. A ja go szukam, szukam naokół, a ja go znaleźć nie mogę. (spostrzega Janusza) Mój Jaśko! mój Jaśko! Mnie Jontek mówił, mnie Jontek smucił, żeś ty mnie zgubił, żeś mnie porzucił! A ja cię widzę, ja głowę tulę do twojej piersi, a ty tak czule jak dawniej na mnie spoglądasz się. O mój sokole! o słonko moje, jak dawniej czule ty spoglądasz się, o mój sokole, o słonko moje, jak dawniej czule ty spoglądasz się! Ja ciebie widzę, ja głowę tulę do twojej piersi, o mój sokole, o szczęście moje, jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie! O mój sokole, o szczęście moje, jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie. Janusz Przeklęta chwila, Ach, ta dziewczyna, po co przybywa w chwilę tak złą? O moja Halko, o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię! Ja kocham cię! O moja Halko! o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię! Próżne twe żale, cierpienia twoje, próżne twe żale, cierpienia twoje! Ja cię zapomnieć? Halka O mój sokole! Janusz Ja cię porzucić? Halka O słonko moje! Janusz Tylko się oddal, nie chciałbym stryja, gdyby mnie z tobą zobaczył zasmucić. Mnie tu chcą żenić, Mnie tu chcą żenić, ale niczyja do tego wola nie zmusi mnie. Mnie tu chcę żenić, ale niczyja do tego wola nie zmusi mnie, do tego wola nie zmusi mnie, do tego wola nie zmusi mnie. Halka O mój sokole! o słonko moje! jak dawniej czule ty spoglądasz się! O mój sokole! o słonko moje! jak dawniej czule ty spoglądasz się. Ja ciebie widzę, ja głowę tulę do twojej piersi, O mój sokole, o szczęście moje, jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie. O mój sokole, o szczęście moje jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie. Zawsze stale kochasz mię, stale ty kochasz mię. Janusz Przeklęta chwila! Ach ta dziewczyna, po co przybywa w chwilę tak złą? O moja Halko, o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię, ja kocham cię. O moja Halko, o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię, zawsze stale kocham cię, stale kocham cię. Uspokój się. Uspokój się! Ja cię zapomnieć? Ja cię porzucić?… Chór (za sceną) Niech żyje! Janusz Opuszczaj prędzej te smutne mury Czekaj za miastem nad Wisłą tam Gdzie są trzy krzyże i trzy figury, ja przyjdę wraz, ja przyjdę sam. Ujdziemy stąd i znowu nam szczęście i raj Halka i Janusz razem Znowu nam szczęście i raj! Janusz Ujdziemy stąd i znowu nam szczęście i raj, szczęście i raj. Halka Znowu nam szczęście i raj. Ujdziemy stąd i znowu szczęście i raj Ach! znowu nam szczęście i raj. Ach! znowu nam szczęście i raj. Ty przyjdziesz wraz, ty przyjdziesz sam i znowu nam, znowu raj! Janusz Ujdziemy stąd i znowu nam szczęście i raj, szczęście i raj! Tak! znowu nam szczęście i raj. Ujdziemy stąd i znowu nam, ja przyjdę sam, i znowu nam szczęście i raj, szczęście i raj, przyjdę wraz, ja przyjdę sam, a znowu nam, znowu nam szczęście i raj! Z kim przyszłaś tu? Halka O mój sokole! Janusz Z kim przyszłaś tu? Halka O słonko moje! Jak dawniej, jak dawniej ty kochasz mnie. Mój Jaśko! Mój drogi! Zawsze czule kochasz mię. Janusz O Halko! O Halko uspokój się. Oddal się stąd, ja przyjdę tam. Oddal się stąd, ja przyjdę sam. Uchodź stąd, błagam cię. Halka Prawda, już mnie nie porzucisz? Wrócisz w nasze góry, wrócisz, o sokole mój, Jaśko drogi mój! Nad rzeczułkę ja usiędę i sokoła czekać będę aż przyleci wraz, przyleci wraz. Wtedy będziem znowu społem, Halka zawsze z swym sokołem, Jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, jedna śmierć, tylko śmierć rozłączy nas. Janusz O Halko, uchodź stąd! Błagam cię! O Halko, uchodź stąd, błagam cię, uchodź stąd, błagam cię! Halka Mój Jaśko! mój drogi! Wrócisz do mnie! W góry wrócisz! Tak! Janusz Uchodź Halko, błagam cię. Halka Prawda, już mnie nie porzucisz, wrócisz w nasze góry, wrócisz, o sokole mój! Jaśku drogi mój! nad rzeczułkę znowu siędę i sokoła czekać będę aż przyleci wraz, przyleci wraz. Wtedy będziem zawsze społem, Halka zawsze z swym sokołem, jedna śmierć rozłączy nas, tak! tak! śmierć, jedna śmierć, jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć rozłączy nas, rozłączy, rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć rozłączy nas. Jaśko mój! Jaśko mój, jak zawsze, widzę, kochasz mnie, jak czule kochasz mnie. Janusz Już cię nie porzucę, w nasze góry wrócę, aniele mój! Wrócę do cię, wrócę, Ja powrócę, ja przyjdę sam. Uchodź Halko! Wrócę do cię, a jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, jedna śmierć, śmierć, śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć, tylko śmierć rozłączy nas, rozłączy, rozłączy nas, a jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć, tylko śmierć rozłączy nas, rozłączy, rozłączy nas, a śmierć rozłączy nas. Uchodź stąd, Halko, błagam cię. Uchodź stąd. Halko, ja kocham cię, stale zawsze kocham cię. SCENA 5 Halka A widzisz Jontku, na co ci było zwodzić mnie biedną i mnie odbierać, na co ci było, radość mą jedną? Jam go słyszała, jam go widziała, słoneczko moje znów do mnie wróci a nie porzuci. Jontek Biedne! biedne serce twoje… Halka Ledwie nie pękło, nie wyskoczyło ono niebodze. Ach Jontku! Jontku! po co ci było trapić mnie srodze. Jontek Cha, cha, cha, cha, cha, cha! Halka Ty śmiejesz się? Jontku uchodźmy stąd Jontek Uchodźmy stąd. Halka Jakoś tak dziwno w tem wielkiem mieście, jakoś tak straszno wiejskiej niewieście!… Nie widać jak, nie widać skąd słoneczko wschodzi? Nie widać jak, nie widać gdzie słonko zachodzi. Uchodźmy stąd! te głuche mury tak mnie, tak straszą mnie. Uchodźmy stąd… uchodźmy z nim, uchodźmy w góry, on przyjdzie tam… Och! on czeka mnie za miastem już. Ty śmiejesz cię? Jontek Uchodźmy więc, gdy czeka nas i gdy przyjść ma, cha, cha, cha, cha… Aria I ty mu wierzysz, biedna dziewczyno, Że cię nie zwodzi ty wierzysz mu? Jak wicher świszczy nad połoniną, jak z gór potoki płyną i płyną, tak skłamał on, nie przyjdzie tu, tak skłamał on, nie przyjdzie tu. Ty biedna dziewka, on panicz twój, pamiętaj to, on panicz twój! A ty mu wierzysz, biedna dziewczyno, że cię nie zwodzi ty wierzysz mu? Halka Ach, wierzę mu! Ach wierzę mu!… Jontek Ty nie wiesz co to miłość panicza z biedną góralką, o nie wiesz ty u niego będzie słodycz oblicza i mowa słodka jak twarz dziewicza, sercem on drwi, bo sercem zły a ty chcesz wierzyć w miłość panicza? On jak zło kupił biedną twą duszę, on pan! a panów lubicie wy. On jak zło kupił biedną twą duszę, on pan, a panów lubicie wy. Kiedy jak deszczu w wiosenną suszę jam pragnął cię, jam kochał cię, jam pragnął cię, jam kochał cię. On rzekł „Mieć muszę” i spojrzał raz I jegoś ty, i jegoś ty, Zabrał ci wianek, zabrał ci duszę, on zgubił cię, zabrał ci duszę. O moja Halko!… biedna dziewczyno! że cię nie zwodzi ty wierzysz mu? Jak wicher świszcze nad połoniną, jak z gór potoki płyną i płyną, tak skłamał on, nie przyjdzie tu, tak skłamał on, nie przyjdzie tu, tak skłamał on, nie przyjdzie tu. Myślisz, że po to przyszliśmy tu byś ty szczęśliwa, byś ty wesoła, Jaśka ujrzała, swego sokoła? A Jaśko pan! Z Cześnika córką zawodzi tan. Oj, pięknaż ona! piękny on! Oj, pięknaż ona, pięknyż on, Oj, pięknaż, piękna ona, oj piękny, oj piękny on. Chór za sceną Niechaj żyje para młoda przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie. Halka Puszczajcie mnie! puszczajcie mnie! tu ojciec dzieciątka naszego, tu ojciec dzieciątka naszego. Jontek Uchodźmy z miejsca tego, zobaczą cię, uchodźmy stąd, Halka Puszczajcie mnie Jontek Zobaczą cię Halka Puszczajcie mnie! puszczajcie mnie! tu ojciec dzieciątka mojego, tu ojciec dzieciątka mojego, do pana naszego ty Jontku prowadź mnie! do pana naszego ty Jontku prowadź mnie! Jaśku, panie ty usłysz mnie, o Jaśku mój, sokole mój… Puszczajcie mnie, puszczajcie mnie. Chór służących Co to za krzyk co wznosi się i hałas ten co oznaczać ma. Co to za krzyk co wznosi się i hałas ten co oznaczać ma. Halka Puszczajcie mnie! Jontek Uchodźmy stąd! Halka Puszczajcie mnie. Tu panicz mój, tu Jaśko mój, tu panicz mój! tu Jaśko mój! Jaśko mój! Jaśku mój! Jaśku! O Jaśku, zabiłeś ty mnie. Jaśku! Mój Jaśku! Zabiłeś ty mnie! Jaśku panie, ach, ty serce me wydarłeś mnie! Wydarłeś mnie! O panie mój, uwiodłeś mnie! Mój sokole! Sokoleńku! Jontek Zobaczą cię. O Halko spiesz, pokrzywdzą cię O Halko spiesz, pokrzywdzą cię, pokrzywdzą cię, uchodźmy stąd, ach! pokrzywdzą cię! Uchodźmy stąd. Halko uchodź stąd! uchodź stąd! Uchodź stąd! Słuchaj mnie! Marszałek Wypędzić ich, precz stąd, precz stąd! Do czeladzi, precz z zabawy! do czeladzi, a z zabawy precz! precz! Precz! Chór Precz stąd! precz z zabawy, precz, precz! idźcie do czeladzi, tam wam będę radzi, tam wam dadzą strawy, a z zabawy precz! precz! precz! Dziwna jakaś dziewka, dziwna dziewka! Dziwna jakaś dziewka, smutna jakaś dziewka, przecież wyjść kazali, nie czekajcie dalej! Chór i Marszałek Precz ż zabawy! precz! Janusz Jontek z nią? więc to on, więc to on dziewkę tę przywiódł tu? Dam ja mu! Dam ja mu! Dam ja mu! Zofia Dziwna dziewka, smutna śpiewka wyjść kazali, ona dalej, dalej, dalej nuci smutny, straszny śpiew, smutny śpiew, ach, straszny śpiew. Cześnik i Janusz Dziwna dziewka, smutna śpiewka, wyjść kazali, ona śpiewa dalej i nie zważa na nic, a przecież wyjść kazali ona śpiewa dalej, dalej i nie zważa nic. Halka Oj sokole, sokoleńku! stumaniłeś gołąbeczka powolutku, pomaleńku, bielutkiego gołąbeczka stumaniłeś mój sokole. Jontek O biedna dziewko smutna twoja śpiewka. Serce się nie zbudzi u wielmożnych ludzi, głuchy panicz twój! głuchy panicz twój! Janusz Wypędzić ich. Halka O Jaśku mój! Jaśku! Panie! O Jaśku serce moje wydarłeś, ty wydarłeś mnie! Jontek Halko, uchodź stąd, pokrzywdzą cię. Uchodź stąd! skrzywdzą cię Halko słuchaj! uchodź stąd! skrzywdzą cię! Halko słuchaj mnie, uchodźmy Halko stąd, posłuchaj mnie, uchodźmy stąd! Chór i Marszałek Precz stąd! precz z zabawy, precz stąd, precz! idźcie do czeladzi, a stąd precz! precz z zabawy! precz z zabawy, precz! Do czeladzi, precz z zabawy, Do czeladzi, precz z zabawy, do czeladzi, tam wam dadzą strawę, a z zabawy precz! Koniec aktu I. AKT I SCENA 1 Marszałek i goście wychodzą z pawilonu. Marszałek Niechaj żyje para młoda przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie! Wszak ci to są dwa klejnoty starodawnej godła cnoty. Chór Niechaj żyje para młoda! Marszałek i chór Niechaj żyje przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie. Wszak ci to są dwa klejnoty, starodawnej godła cnoty. W jedno godło dziś się wiążą Pomian panie z Odrowążą. Spojrzeć na nich aż drży dusza, jaka u nich godność równa! Jak stworzona dla Janusza nasza Zofia Cześnikówna. Niechaj żyje para młoda przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie. Wszakoż to są dwa klejnoty starodawnej godła cnoty. W jedno godło dziś się wiążą Pomian panie z Odrowążą. Marszałek A oboje równi stanem, tak urodą, jak i wianem, niech im szczęście pasmo wije! Trzech z chóru Niech im szczęście pasmo wije! Marszałek i trzech Niechaj żyją, niechaj żyje! Chór Niechaj żyje! Wszyscy Cny Odrowąż z cnym Pomianem, cny Odrowąż z cnym Pomianem. Żyj nam, żyj nam długo paro młoda, ciągła miłość, ciągła zgoda, niechaj nie opuszcza cię. Niech nie opuszcza cię. Oboje równi stanem, cny Odrowąż z cnym Pomianem, cny Odrowąż z cnym Pomianem, Żyj nam! Żyj nam długo paro młoda, ciągła miłość, ciągła zgoda niechaj nie opuszcza cię. Chór Spojrzeć na nich aż drży dusza, jaka u nich godność równa. Wszak ci to są dwa klejnoty starodawnej godła cnoty. W jedno godło dziś się chlubnie wiążą Pomian panie z Odrowążą. Marszałek Panom braciom dziękujemy… Chór Niech żyją! Marszałek ich życzliwość znam, lecz jakoś próżnujemy, a tam tęskni węgrzyn sam. Chór Ach, żyjcie, ciągłe szczęście wam! (odchodzą do pawilonu) SCENA 2 Janusz Pobłogosław ojcze panie, gdy już cię tak nazwać śmiem, pobłogosław ojcze panie, gdy już cię tak nazwać śmiem. Zofia Twoja dobroć to wybrała, co ja pieszczę w sercu mem. Cześnik Ten serc waszych związek błogi dawno moja chęć uznała. Zofia Twoja dobroć to wybrała, co ja pieszczę w sercu mem, pobłogosław, pobłogosław ojcze drogi związek nasz, błogosław! Janusz Pobłogosław, błogosław ojcze drogi. Cześnik Błogosław związek drogi. Zofia Ten serc naszych związek błogi dawno twoja uznała chęć. Błogosław! Błogosław, to prośba nasza cała, pobłogosław nam panie i ojcze, błogosław nam. Oto prośba, ojcze błogosław nam. Ten serc naszych związek błogi, ojcze błogosław nam. Błogosław nam! Ach, błogosław ojcze nam! Janusz Ten serc naszych związek błogi dawno twoja chęć uznała. Błogosław ojcze panie oto prośba nasza cała, oto prośba błogosław nam, panie błogosław związek nam. Oto prośba nasza cała, pobłogosław nam. Ten serc naszych związek błogi… Ojcze panie pobłogosław nam. Błogosław nam! Błogosław ojcze nam! Cześnik Ten serc waszych związek błogi dawno moja chęć uznała, moja chęć już uznała. Ten serc waszych związek błogi dawno moja chęć uznała. Dawno moja chęć uznała, dawno moja, dawno moja chęć uznała, już uznała związek wasz. Błogosławię wam, błogosławię wam, błogosławię wam! O, dzieci błogosławię wam! Niech więc wola Twoja Panie Boże z niebios stanie się. Głos Halki za sceną Jak mój wianuszek zwiądł potargany, tak się duszyczka stargała… Zofia Co to za głos? Halka Gdzieżeś, ach gdzieżeś, wianku różany, gdzieś się główeczko podziała? Zofia To głos nieznany. Januszu, czy nie znasz go? Halka Zabrał mi wszystko Jaśko mój sokół, zabrał mię całą niebogę. Janusz To głos Halki nadto znany… Skąd przybywa w chwilę złą? Halka A ja go szukam, szukam naokół, a ja go znaleźć nie mogę, nie mogę. Ach! Cześnik Czyja-ż w mym ogrodzie śpiewka? Janusz (na stronie) To głos Halki!… Cześnik O tej porze. dziwne to. Janusz Skąd ta dziewka tu przybywa w chwilę złą? Zofia Mój Januszu!… Janusz (do Zofii) Może jaki biedny człowiek Cześnik Może jaki biedny człowiek Janusz Ktoś przechodził, mój aniele, może jaki biedny człowiek, u nas radość i wesele, jemu ciążą łzy u powiek. Zofia Jak on dobry! Jak on tkliwy! O, tem więcej, o tem milej, tem radośniej, tem szczęśliwiej kocham, wielbię go w tej chwili! O, mój Januszu, poszukaj, Januszu, poszukaj go mój Januszu, poszukaj go, wołaj go. Janusz To biedny człowiek, nam radość, wesele, jemu ciążą łzy u powiek. Poszukam go. Ja poszukam go. Ktoś przechodził, mój aniele, Zofia Co prędzej idź, poszukaj go Janusz Może jaki biedny człowiek, u nas radość i wesele, jemu ciążą łzy u powiek. Ja tu przyprowadzę go. Zofia Jak on dobry, jak on tkliwy, o tem więcej, o tem milej, tem radośniej, tem szczęśliwiej kocham, wielbię go w tej chwili. O, mój Januszu, poszukaj, Januszu poszukaj go, mój Januszu poszukaj go, wołaj go. Janusz Ja poszukam go! To biedny człowiek, nam radość, wesele, jemu ciążą łzy u powiek, poszukam go. Ja poszukam go! Cześnik To szlachetna dusza! tęgie serce u Janusza, każ poszukać go, prowadź go. To szlachetna panie dusza, idź poszukaj go, idź poszukaj więc biednego i każ uraczyć, wesprzeć jego, każ wesprzeć go. Idź poszukaj więc biednego, każ wesprzeć go, idź poszukaj, idź poszukaj, prowadź go. Zofia Jak dobry, jak on tkliwy. O, tem więcej, tem radośniej, szczęśliwiej kocham, wielbię go w tej chwili, o, tem radośniej kocham, wielbię go. Ach, tem radośniej wielbię i kocham! Radośniej wielbię i kocham radośniej, radośniej kocham, uwielbiam go! Janusz Ach, u nas radość i wesele, on ma łzy u powiek. Biedny to człowiek, tu u nas radość i wesele, biedny to człowiek, tu radość i wesele, poszukam go! Idę, poszukam go, idę poszukać go, poszukam go! Cześnik To szlachetna panie dusza. Idź poszukaj go. Ach! u nas radość i wesele, on ma łzy u powiek, biedny to człowiek, tu radość i wesele, biedny człowiek, tu radość i wesele. Szukaj go co prędzej, każ poszukać go, co prędzej każ poszukać go, co prędzej idź poszukaj, prowadź go! SCENA 3 Janusz Czego ta dziewka tutaj przybywa by mącić spokojność moją. Lecz o biednej chłopki rozpacze, o łzy, o jęki czyż ja stoję? Ha! jeżeli ją zobaczę, to ją może uspokoję, a potem precz! precz! precz! ja łez się boję. SCENA 4 Halka wchodzi nie widząc Janusza. Piosenka Halka Jak mój wianuszek zwiądł potargany tak się główeczka stargała. Gdzieżeś, ach, gdzieżeś, wianku różany, gdzieżeś się główeczko podziała. Zabrał mi wszystko Jaśko mój sokół, zabrał mnie całą niebogę, a ja go szukam, szukam naokół, a ja go znaleźć nie mogę, ach! nie mogę. Ach! O, gdzieżeś, o mój sokole, gdzie moje słonko na jasnym niebie? Jak kłos rzucony na puste pole tak umrę, zwiędnę bez ciebie. A ja go szukam, szukam naokół, a ja go znaleźć nie mogę. (spostrzega Janusza) Mój Jaśko! mój Jaśko! Mnie Jontek mówił, mnie Jontek smucił, żeś ty mnie zgubił, żeś mnie porzucił! A ja cię widzę, ja głowę tulę do twojej piersi, a ty tak czule jak dawniej na mnie spoglądasz się. O mój sokole! o słonko moje, jak dawniej czule ty spoglądasz się, o mój sokole, o słonko moje, jak dawniej czule ty spoglądasz się! Ja ciebie widzę, ja głowę tulę do twojej piersi, o mój sokole, o szczęście moje, jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie! O mój sokole, o szczęście moje, jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie. Janusz Przeklęta chwila, Ach, ta dziewczyna, po co przybywa w chwilę tak złą? O moja Halko, o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię! Ja kocham cię! O moja Halko! o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię! Próżne twe żale, cierpienia twoje, próżne twe żale, cierpienia twoje! Ja cię zapomnieć? Halka O mój sokole! Janusz Ja cię porzucić? Halka O słonko moje! Janusz Tylko się oddal, nie chciałbym stryja, gdyby mnie z tobą zobaczył zasmucić. Mnie tu chcą żenić, Mnie tu chcą żenić, ale niczyja do tego wola nie zmusi mnie. Mnie tu chcę żenić, ale niczyja do tego wola nie zmusi mnie, do tego wola nie zmusi mnie, do tego wola nie zmusi mnie. Halka O mój sokole! o słonko moje! jak dawniej czule ty spoglądasz się! O mój sokole! o słonko moje! jak dawniej czule ty spoglądasz się. Ja ciebie widzę, ja głowę tulę do twojej piersi, O mój sokole, o szczęście moje, jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie. O mój sokole, o szczęście moje jak dawniej czule, widzę, kochasz mnie. Zawsze stale kochasz mię, stale ty kochasz mię. Janusz Przeklęta chwila! Ach ta dziewczyna, po co przybywa w chwilę tak złą? O moja Halko, o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię, ja kocham cię. O moja Halko, o szczęście moje, jak dawniej czule kocham cię, zawsze stale kocham cię, stale kocham cię. Uspokój się. Uspokój się! Ja cię zapomnieć? Ja cię porzucić?… Chór (za sceną) Niech żyje! Janusz Opuszczaj prędzej te smutne mury Czekaj za miastem nad Wisłą tam Gdzie są trzy krzyże i trzy figury, ja przyjdę wraz, ja przyjdę sam. Ujdziemy stąd i znowu nam szczęście i raj Halka i Janusz razem Znowu nam szczęście i raj! Janusz Ujdziemy stąd i znowu nam szczęście i raj, szczęście i raj. Halka Znowu nam szczęście i raj. Ujdziemy stąd i znowu szczęście i raj Ach! znowu nam szczęście i raj. Ach! znowu nam szczęście i raj. Ty przyjdziesz wraz, ty przyjdziesz sam i znowu nam, znowu raj! Janusz Ujdziemy stąd i znowu nam szczęście i raj, szczęście i raj! Tak! znowu nam szczęście i raj. Ujdziemy stąd i znowu nam, ja przyjdę sam, i znowu nam szczęście i raj, szczęście i raj, przyjdę wraz, ja przyjdę sam, a znowu nam, znowu nam szczęście i raj! Z kim przyszłaś tu? Halka O mój sokole! Janusz Z kim przyszłaś tu? Halka O słonko moje! Jak dawniej, jak dawniej ty kochasz mnie. Mój Jaśko! Mój drogi! Zawsze czule kochasz mię. Janusz O Halko! O Halko uspokój się. Oddal się stąd, ja przyjdę tam. Oddal się stąd, ja przyjdę sam. Uchodź stąd, błagam cię. Halka Prawda, już mnie nie porzucisz? Wrócisz w nasze góry, wrócisz, o sokole mój, Jaśko drogi mój! Nad rzeczułkę ja usiędę i sokoła czekać będę aż przyleci wraz, przyleci wraz. Wtedy będziem znowu społem, Halka zawsze z swym sokołem, Jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, jedna śmierć, tylko śmierć rozłączy nas. Janusz O Halko, uchodź stąd! Błagam cię! O Halko, uchodź stąd, błagam cię, uchodź stąd, błagam cię! Halka Mój Jaśko! mój drogi! Wrócisz do mnie! W góry wrócisz! Tak! Janusz Uchodź Halko, błagam cię. Halka Prawda, już mnie nie porzucisz, wrócisz w nasze góry, wrócisz, o sokole mój! Jaśku drogi mój! nad rzeczułkę znowu siędę i sokoła czekać będę aż przyleci wraz, przyleci wraz. Wtedy będziem zawsze społem, Halka zawsze z swym sokołem, jedna śmierć rozłączy nas, tak! tak! śmierć, jedna śmierć, jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć rozłączy nas, rozłączy, rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć rozłączy nas. Jaśko mój! Jaśko mój, jak zawsze, widzę, kochasz mnie, jak czule kochasz mnie. Janusz Już cię nie porzucę, w nasze góry wrócę, aniele mój! Wrócę do cię, wrócę, Ja powrócę, ja przyjdę sam. Uchodź Halko! Wrócę do cię, a jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, jedna śmierć, śmierć, śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć, tylko śmierć rozłączy nas, rozłączy, rozłączy nas, a jedna śmierć rozłączy nas, jedna śmierć, tylko śmierć, jedna śmierć, tylko śmierć rozłączy nas, rozłączy, rozłączy nas, a śmierć rozłączy nas. Uchodź stąd, Halko, błagam cię. Uchodź stąd. Halko, ja kocham cię, stale zawsze kocham cię. SCENA 5 Halka A widzisz Jontku, na co ci było zwodzić mnie biedną i mnie odbierać, na co ci było, radość mą jedną? Jam go słyszała, jam go widziała, słoneczko moje znów do mnie wróci a nie porzuci. Jontek Biedne! biedne serce twoje… Halka Ledwie nie pękło, nie wyskoczyło ono niebodze. Ach Jontku! Jontku! po co ci było trapić mnie srodze. Jontek Cha, cha, cha, cha, cha, cha! Halka Ty śmiejesz się? Jontku uchodźmy stąd Jontek Uchodźmy stąd. Halka Jakoś tak dziwno w tem wielkiem mieście, jakoś tak straszno wiejskiej niewieście!… Nie widać jak, nie widać skąd słoneczko wschodzi? Nie widać jak, nie widać gdzie słonko zachodzi. Uchodźmy stąd! te głuche mury tak mnie, tak straszą mnie. Uchodźmy stąd… uchodźmy z nim, uchodźmy w góry, on przyjdzie tam… Och! on czeka mnie za miastem już. Ty śmiejesz cię? Jontek Uchodźmy więc, gdy czeka nas i gdy przyjść ma, cha, cha, cha, cha… Aria I ty mu wierzysz, biedna dziewczyno, Że cię nie zwodzi ty wierzysz mu? Jak wicher świszczy nad połoniną, jak z gór potoki płyną i płyną, tak skłamał on, nie przyjdzie tu, tak skłamał on, nie przyjdzie tu. Ty biedna dziewka, on panicz twój, pamiętaj to, on panicz twój! A ty mu wierzysz, biedna dziewczyno, że cię nie zwodzi ty wierzysz mu? Halka Ach, wierzę mu! Ach wierzę mu!… Jontek Ty nie wiesz co to miłość panicza z biedną góralką, o nie wiesz ty u niego będzie słodycz oblicza i mowa słodka jak twarz dziewicza, sercem on drwi, bo sercem zły a ty chcesz wierzyć w miłość panicza? On jak zło kupił biedną twą duszę, on pan! a panów lubicie wy. On jak zło kupił biedną twą duszę, on pan, a panów lubicie wy. Kiedy jak deszczu w wiosenną suszę jam pragnął cię, jam kochał cię, jam pragnął cię, jam kochał cię. On rzekł „Mieć muszę” i spojrzał raz I jegoś ty, i jegoś ty, Zabrał ci wianek, zabrał ci duszę, on zgubił cię, zabrał ci duszę. O moja Halko!… biedna dziewczyno! że cię nie zwodzi ty wierzysz mu? Jak wicher świszcze nad połoniną, jak z gór potoki płyną i płyną, tak skłamał on, nie przyjdzie tu, tak skłamał on, nie przyjdzie tu, tak skłamał on, nie przyjdzie tu. Myślisz, że po to przyszliśmy tu byś ty szczęśliwa, byś ty wesoła, Jaśka ujrzała, swego sokoła? A Jaśko pan! Z Cześnika córką zawodzi tan. Oj, pięknaż ona! piękny on! Oj, pięknaż ona, pięknyż on, Oj, pięknaż, piękna ona, oj piękny, oj piękny on. Chór za sceną Niechaj żyje para młoda przy zaręczyn tych obrzędzie, wieczna miłość, wieczna zgoda w młodym stadle niechaj będzie. Halka Puszczajcie mnie! puszczajcie mnie! tu ojciec dzieciątka naszego, tu ojciec dzieciątka naszego. Jontek Uchodźmy z miejsca tego, zobaczą cię, uchodźmy stąd, Halka Puszczajcie mnie Jontek Zobaczą cię Halka Puszczajcie mnie! puszczajcie mnie! tu ojciec dzieciątka mojego, tu ojciec dzieciątka mojego, do pana naszego ty Jontku prowadź mnie! do pana naszego ty Jontku prowadź mnie! Jaśku, panie ty usłysz mnie, o Jaśku mój, sokole mój… Puszczajcie mnie, puszczajcie mnie. Chór służących Co to za krzyk co wznosi się i hałas ten co oznaczać ma. Co to za krzyk co wznosi się i hałas ten co oznaczać ma. Halka Puszczajcie mnie! Jontek Uchodźmy stąd! Halka Puszczajcie mnie. Tu panicz mój, tu Jaśko mój, tu panicz mój! tu Jaśko mój! Jaśko mój! Jaśku mój! Jaśku! O Jaśku, zabiłeś ty mnie. Jaśku! Mój Jaśku! Zabiłeś ty mnie! Jaśku panie, ach, ty serce me wydarłeś mnie! Wydarłeś mnie! O panie mój, uwiodłeś mnie! Mój sokole! Sokoleńku! Jontek Zobaczą cię. O Halko spiesz, pokrzywdzą cię O Halko spiesz, pokrzywdzą cię, pokrzywdzą cię, uchodźmy stąd, ach! pokrzywdzą cię! Uchodźmy stąd. Halko uchodź stąd! uchodź stąd! Uchodź stąd! Słuchaj mnie! Marszałek Wypędzić ich, precz stąd, precz stąd! Do czeladzi, precz z zabawy! do czeladzi, a z zabawy precz! precz! Precz! Chór Precz stąd! precz z zabawy, precz, precz! idźcie do czeladzi, tam wam będę radzi, tam wam dadzą strawy, a z zabawy precz! precz! precz! Dziwna jakaś dziewka, dziwna dziewka! Dziwna jakaś dziewka, smutna jakaś dziewka, przecież wyjść kazali, nie czekajcie dalej! Chór i Marszałek Precz ż zabawy! precz! Janusz Jontek z nią? więc to on, więc to on dziewkę tę przywiódł tu? Dam ja mu! Dam ja mu! Dam ja mu! Zofia Dziwna dziewka, smutna śpiewka wyjść kazali, ona dalej, dalej, dalej nuci smutny, straszny śpiew, smutny śpiew, ach, straszny śpiew. Cześnik i Janusz Dziwna dziewka, smutna śpiewka, wyjść kazali, ona śpiewa dalej i nie zważa na nic, a przecież wyjść kazali ona śpiewa dalej, dalej i nie zważa nic. Halka Oj sokole, sokoleńku! stumaniłeś gołąbeczka powolutku, pomaleńku, bielutkiego gołąbeczka stumaniłeś mój sokole. Jontek O biedna dziewko smutna twoja śpiewka. Serce się nie zbudzi u wielmożnych ludzi, głuchy panicz twój! głuchy panicz twój! Janusz Wypędzić ich. Halka O Jaśku mój! Jaśku! Panie! O Jaśku serce moje wydarłeś, ty wydarłeś mnie! Jontek Halko, uchodź stąd, pokrzywdzą cię. Uchodź stąd! skrzywdzą cię Halko słuchaj! uchodź stąd! skrzywdzą cię! Halko słuchaj mnie, uchodźmy Halko stąd, posłuchaj mnie, uchodźmy stąd! Chór i Marszałek Precz stąd! precz z zabawy, precz stąd, precz! idźcie do czeladzi, a stąd precz! precz z zabawy! precz z zabawy, precz! Do czeladzi, precz z zabawy, Do czeladzi, precz z zabawy, do czeladzi, tam wam dadzą strawę, a z zabawy precz! Koniec aktu I. Moniuszko,Stanisław/Halka/II+
https://w.atwiki.jp/hp_sozai/pages/4.html
HP素材サンプル置き場 HP素材サンプル1
https://w.atwiki.jp/jutsuden/pages/28.html
累積: - ___ 昨日: - ___今日: - HP&ML養生関係、漢方、現代医療のHP・掲示板、ML・メルマガなどのリスト 操体・鍼灸など東洋物療系 食養 現代医学・医療系 漢方・総合医療など 医療系メーリングリスト・メールマガジン 暦(こよみ)など お知らせとお願い術伝流鍼灸操体講座で患者さん役を募集 感想など 間違いなど 「術伝」症例相談用メーリングリストの参加者募集 操体・鍼灸など東洋物療系 操体掲示板 新しい操体の掲示板 harikyuu.com 鍼灸BBSと鍼灸学校お受験BBSがある そうたい操体 操体関係資料が沢山 按摩 Pukiwiki 按摩関係の資料が沢山 あはきワールド 按摩マッサージ指圧鍼灸業界の週刊メルマガ (「術伝流操体」と「術伝流一本鍼」を連載しました) 筋の痛みとTP 筋肉の痛みについて研究している方のblog 食養 フードアンドヘルス研究所 和食をすすめる(基本的食養生) 生活習慣病を予防する食生活 牛乳・乳製品の害にくわしい 現代医学・医療系 加茂整形外科 運動器系疾患を臨床する際には必須かも ヘルニア治療掲示板 筋痛症の患者さんが情報交換 メルクマニュアル 病名がわかったら、ここで調べよう! パラメディカ 闘病記を調べるところ、患者会link充実 健康情報の読み方 マスコミに振り回されないために 医者のいないところで 第3世界無医村むけテキスト。患者会linkも I-cube夢の病院プロジェクト人間の再生産を,それによる社会の活性化を The SPELL EBMの実践と生涯教育の広場、なんごろくがおもしろい 医薬ビジランスセンター 薬の害に詳しいNPO ケアリングクラウン研究所 ケアリングクラウン養成講座開催 癒しの環境研究会 笑い療法士養成、療養環境の研究も 日本クリニクラウン協会 臨床道化師養成派遣NPO EDITEX 医療決断サポーター講座案内掲載 新しい創傷治療 消毒しないで、洗ってラップを貼る 救急治療室 救急治療の概要を知るために 新型コロナ 漢方・総合医療など 漢方・鍼灸を活用した日本型医療創生のため調査研究 医師との連携を考える際には必読かな なるほどなっとく漢方薬 おおまかに漢方薬を理解するのに 銀座内科診療所 元新聞記者の医師が漢方中心に総合治療 生活習慣病に挑戦する 電磁波障害に詳しい 和漢診療所「確龍堂」 自然医療に詳しい 富山大学和漢診療学講座 和漢診療所のリストがある 日本自律神経免疫治療研究会 おなじみ「福田-安保理論」の研究会 日本ホリスティック医学協会 総合医療をめざして80年代に設立 医療系メーリングリスト・メールマガジン I-cube 医療系学生、若い医療関係者の〜夢の病院Project〜 fmj 海外経験豊富な医師達が始めたML MRIC 医療ガバナンス学会発行のメルマガ Blue-dotters 若い医師はじめ医療関係者のML pEBMJ EBMについてディスカッション 日経メディカル 医療業界誌「日経メディカル」オンライン版 m3.com医療情報 医療情報ニュース、アクセスランキングあり PatientVoice 患者さんの病院などへの感想のメルマガ、悪と良の両方 MediMedi 医療・福祉系のオピニオンを育む 本音医療! 医療制度研究会発行 暦(こよみ)など 養生には、七草などは旧暦でしたほうがよいことがおおい。 こよみのページ 暦の情報がすぐに手に入るサイト ここにリストするのに相応しいところを教えてください。 術伝事務局までメールをください。よろしくおねがいします。 術伝事務局メルアド :jutsuden-jmkkあまググどこ (この行は無視してください。akwba、laemfro、thgosewibe) (「あま」を「@」に、「ググ」を「googlegroups」に、) (「どこ」を「.com」に変えて送信してください。 ) (面倒をおかけし申し訳ありません。迷惑メール対策です) >>>このページのトップヘ・・HP&ML >>>術伝HPトップへ ・・・・トップページ 術伝HP内検索:上の@wikiメニューの「wiki内検索」 お知らせとお願い 術伝流鍼灸操体講座で患者さん役を募集 術伝流鍼灸操体講座は、実践面を重視しています。実際に症状が出て いる方の治療を見たほうが勉強になります。そこで、講座で患者さん役 をしてくださる方を募集しています。 くわしくは、術伝流のモデルをみてください。 よろしくお願いします。 感想など 感想などありましたら、「術伝」掲示板に書いてください。 また、「術伝」掲示板でも、旧掲示板「養生の杜」と同じように、 養生についての雑談や症例相談などもしていきたいと思っています。 よろしくお願いします。 間違いなど 間違いなど見つけた方は、術伝事務局あてにメールをください。 よろしくお願いします。 「術伝」症例相談用メーリングリストの参加者募集 「術伝」では症例相談用メーリングリスト( 術伝ML(muchukand)) の参加者を募集しています。 よろしくお願いします。 〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜〜 >>>術伝HPトップへ ・・・・トップページ
https://w.atwiki.jp/vocaloidenglishlyric/pages/866.html
【Tags Fuyu-P Luka tH tT tS】 Original Music title 六花の琴 English music title Snow Harp / Harp of Snow Blossoms Romaji music title Rikka no Koto Music Lyrics written, Voice edited by ふゆP (Fuyu-P) Music arranged by ふゆP (Fuyu-P) Singer(s) 巡音ルカ (Megurine Luka) 六花 (Rikka, literally means "six blossoms") means "snow" in Japanese. Click here for the original Japanese Lyrics Romaji lyrics (transliterated by motokokusanagi2009): totemo tōi haru no mae ni tabi datsu senaka o tada koko de kata mateba sen no keshiki ukan dewa kie te iku semu kata naku omoedo ito o tayori ni tsumui de atena no nai tegami o namae no nai senritsu o itoshisa ga michi yuki wabishiku te same zame to naku no deshō negawaku ba ima ichido anata ni kanade te kanae te kanade ah shizukesa ga itaku mune o shime tsukeru yōde jiyū o motsu tori no yōni tobe tara oi kakeru noni itoshisa ga michi yuki wabishiku te same zame to naku no deshō kanashiku te furueru koto no ne wa doko made todoki masu ka? watashi o narasu nowa koishisa to setsunasa ga iri majiri negawaku ba ima ichido anata ni kanade te kanae te kanade katawara ni aru nowa ikutsumo no sugata o kaeru hari no tama mabatai tewa mabushi mai furu muttsu no hana itoshisa ga michi yuki wabishiku te same zame to naku no deshō kanashiku te furueru koto no ne wa doko made todoki masu ka? watashi o narasu nowa koishisa to setsunasa ga iri majiri negawaku ba ima ichido anata ni kanade te kanae te kanade totemo tōi haru no mae ni tabi datsu futari no akashi tomo ni [Fuyu-P, FuyuP]
https://w.atwiki.jp/bs-chelseahotel/pages/16.html
この度は当HPにお越しくださいまして誠に有り難う御座います。 当HPの管理を担当することになりました山口隆宣です。 チェルホのHPは既に存在していたのですが、管理者の都合により更新ができなくなっていました。そこで、PCからも携帯からも誰でも気軽に利用できる新しいHPを作ろうということになり、当HPを設立致しました。 誰でもすぐアクセスでき、見やすい、使える、誰でも編集が可能を基とした結果wiki形式のHPとなりました。それに従いHPのデザインは大変シンプルなものになっております。少し味気ないHPになってしまいましたが、何卒とご理解の上ご了承下さい。 尚、当HPはwiki形式であることで誰でも記事を編集することができます。是非一緒に当HPを盛り上げて行きましょう♪ 当HPの作成、編集に興味のある方は山口隆宣までご連絡下さい。 e-mail(携帯) ⇒ drummer-iyanaojisan@docomo.ne.jp e-mail(PC) ⇒ drummer-iyanaojisan@jcom.home.ne.jp msnメッセンジャー⇒ iyaoji@hotmail.com mixi ⇒ http //mixi.jp/show_friend.pl?id=5370731
https://w.atwiki.jp/abicases520/pages/10.html
Hot Sale Party Supplies Led Glasses Birthday Gifts Christmas Randolph Randolph LED Glasses sunglasses ray ban The Ultimate Party Extravaganza! If you re tired of the same old boring parties and want to add a touch of magic and excitement, look no further than the Randolph LED Glasses! These hot sale party supplies are the perfect choice for birthdays and Christmas celebrations. Imagine a world where lights transport you to a realm of fun and vibrant energy - that s what these LED glasses offer! https //www.abicases.com/hot-sale-party-supplies-led-glasses-birthday-gifts-christmas-randolph Embrace the brand that has taken the party scene by storm - Randolph. Their LED glasses are not just accessories; they are gateways to a world of joy and excitement. Picture yourself walking into a dimly lit room, only to witness a frenzy of lights and colors emanating from your very own glasses. The enthusiasm in the air is palpable as fellow party-goers awe at your illuminated presence. The Randolph LED glasses are a must-have for any party-goer, ensuring that the birthday boy or girl, or even the guests of a Christmas gathering, stand out from the crowd. These glasses allow you to become the center of attention, as their unique design and bright LED lights make you nothing short of a star. With their versatility and ability to suit any occasion, they are the perfect birthday or Christmas gift. Not only do these LED glasses enhance your style and magnetism, but they also provide an unparalleled visual spectacle. Imagine dazzling your friends with a neon light show, as the glasses illuminate the dance floor with every movement you make. Let your imagination run wild, as you light up the room and create an ambiance like no other. The Randolph LED glasses are not just about a mesmerizing light display; they also guarantee hours of endless fun. With different light modes and patterns to choose from, you can customize your glasses to match your mood and the atmosphere of the party. Whether you opt for a pulsating strobe effect or a calming color transition, these glasses keep the excitement alive throughout the night. So why settle for ordinary when you can elevate your party experience with the Randolph LED glasses? Step into a world of wonder, where lights and laughter collide. Be the life of the party and create memories that will be talked about for years to come. Make every moment count and let the Randolph LED glasses be your ultimate party weapon. prescription sunglasses In conclusion, Randolph LED glasses have become the go-to choice for party enthusiasts across the globe. Their ability to transform any celebration into a mind-blowing experience is unparalleled. So, sunglasses prada grab a pair of these hot sale party supplies and let the world witness your radiance. Be it a birthday bash or a Christmas extravaganza, Randolph LED glasses are the perfect gift to make your loved ones feel special. Let the lights guide you into a world of endless fun and adventure!
https://w.atwiki.jp/oper/pages/1507.html
AKT II U Miecznika. Duża komnata do połowy drzewem wyłożona. Z lewej komin, na którym spory ogień, wgłębi drzwi główne, z prawej drzwi do dalszych komnat. SCENA l Jadwiga, Hanna, domownice i sąsiadki siedzą u krosien zajęte wyszywaniem kobierca. W głębi kilka wiejskich dziewcząt przędzie na kołowrotkach. Chór Spod igiełek kwiaty rosną, Mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i młode panienki między sobą Wiesz co? nim zwabi gości zmrok, Mam myśl... wszak jutro Nowy Rok, W takiego wilię święta, Badają dziewczęta, Jakiego ptaszka spęta Serdeczna ich sieć? do starszych niewiast Już czas! za chwilę padnie zmrok, Niech nasz znużony spocznie wzrok. Pamiętać też należy, Że dziś na wieczerzy, Myśliwych dość młodzieży Będziemy tu mieć! Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toćże jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Hanna, Jadwiga i inne dziewczęta siadają na powrót do krosien. Wszystkie Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i dziewczęta Ej dość! wnet gości zwabi zmrok, Ej dość! wszak jutro Nowy Rok. Już dość! niedługo schyłek dnia, Niech więc odpocznie praca ta. Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toć że jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Wszystkie zabierając się znowu do pracy Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar, Jadwiga wesoło wstając od krosien Dosyć tej pracy, nim wszyscy pobieżą, Zastawiać stoły dla ojcowskich gości, Poświęćmy chwilkę jeszcze przed wieczerzą, Na jedną z naszych najważniejszych trosk. Uchylmy wróżbą zasłonę przyszłości, Żwawo dziewczęta, przynieście tu wosk! Podczas śpiewu Jadwigi starsze niewiasty odstawiają krosna i chowają robotę. Dziewczęta wynoszą kołowrotki, po czym przynoszą wosk, tygielek i rozniecają większy ogień w kominie. Starsze niewiasty przypatrują się z uśmiechem tym przygotowaniom, bo niektóre wróżby pomagają młodym. Hanna wychodzi na prawo. Jadwiga Biegnie słuchać w lasy, w knieje, Dziewczę gdyby kwiat, Z której strony wiatr powieje, Z tej przybędzie swat. Z której strony, drzew korony, Skłonią listki swe, Z tej za swatem narzeczony Wkrótce zjawi się!Stoi dziewczę nad strumieniem, Wierzy we wróżby cud, Drobną nóżką z serca drżeniem Mąci kryształ wód. Czyją postać w mętnej fali Ujrzy w chwili tej, Ten z pewnością w rok najdalej Będzie mężem jej! Czemuż we mnie także trwoga Przed wróżbami tkwi, Wiem że przyszłość w ręku Boga, Jednak serce drży! Może grzech, kto prawo rości Czytać z tajnych kart? Lecz niewinnej ciekawości Bóg przebaczy żart. SCENA 2 Kobiety, Hanna i Damazy, Damazy wnosząc za Hanną porcelanową salaterkę pełną wody Gdzie postawić to naczynie? Hanna Tutaj, tutaj przy kominie! Wosk topnieje, spiesz pan, spiesz! Damazy postawiwszy salaterkę, do Jadwigi Czy i pani wróżby chcesz? Hanna wesoło Ja najpierwsza. Damazy Ale na co, Trudzić rączki próżną pracą? Gdy bez wróżby prawda szczera, Że masz we mnie kawalera. Wszak od świtu aż do zmroku, Jam przy tobie, tak jak cień! Hanna z niechęcią Gdybym rzekła słówko jedno, Panicz byłby u mych stóp. Lecz na próżno duszę biedną Stawia w szranki ciężkich prób. Damazy Na co wróżby? słówko jedno, A upadnę do twych stóp. Pociesz wzrokiem duszę biedną, A za tydzień weźmiem ślub! Hanna wesoło, ukazując na kawalera Nim uwieńczę twe nadzieje, Niech pan pilnie okiem szuka. Jeśli z wosku się uleje Pański fraczek i peruka, Wtedy miłość twą ocenię. Z ciężkim losem zgodzę się, Jeśli każe przeznaczenie, Weźmiesz posag mój... i mnie! Damazy spoglądając na salaterkę Jakąż silą, jakąż sztuką Spełnić to, co pragnie serce, Aj peruko! aj peruko! Pokażże się w salaterce. Niechaj obraz mojej twarzy, Niech się cały zmienię w wosk, Niech się w tyglu raz usmaży, Zakończenie moich trosk! Hanna Gdy obrazu pańskiej twarzy Naśladowcą będzie wosk, Tobie szczęście los nadarzy, Ja rozpocznę życie trosk! SCENA 3 Ci sami i Miecznik. Miecznik wchodząc z prawej Ślicznie, jak widzę dziewczęta moje, Pomnąc, że jutro jest Nowy Rok, Pragną się wedrzeć w losów podwoje, Przeniknąć wróżbą przyszłości zmrok. Lecz zwyczaj każe aż o północy. Hanna ściskając ojca Ciekawość wszystko uprzedzić chce! Miecznik spostrzegając Damazego A! Pan Damazy! Damazy Ja do pomocy. Miecznik z uśmiechem Więc i ja także przypatrzę się! Jadwiga miesza wosk w tygielku, Hanna przysuwa salaterkę z wodą. Inne osoby otaczają je ciekawie. Hanna, Jadwiga i chór Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Hanna wylewa wosk roztopiony na wodę, po czym stawia na stoliku salaterkę. Wszyscy z ciekawością otaczają stolik, Miecznik zbliża się także ze śmiechem. Chór kobiet Patrz, to szyszak, to przyłbica, Tylko piór nad nimi brak, Tutaj tarcza, tu zbroica! Damazy zaglądając Mnie się zdaje, że to frak! Chór kobiet pokazując Tu kopytem koń uderza, Koń przy dębie, bo to dąb! do Hanny z uciechą Pójdzie panna za rycerza! Pójdzie za pięknego, Wnet swatowie ją oblegą, Jak powojów kłąb! Damazy odchodząc od stolika i składając ręce z rozpaczą A peruki ani w ząb! Miecznik biorąc na stronę Damazego Słyszysz wróżby tej wyrazy, “Za rycerza”, to mi zięć! Płacz serdeńko, płacz Damazy, Pójdzie z kwitkiem twoja chęć! Chór kobiet Podczas rozmowy Miecznika z Damazym wstawiły powtórnie do ognia wosk, który tym razem Jadwiga miesza w tygielku. Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Jadwiga wylewa wosk na wodę, wszyscy przyglądają się ulanym grupkom. Chór kobiet Patrzcie, chatka, tu stodoły, I znów pancerz taki sam. Tu dwie kosy, Tu dwa woły. Damazy zaglądając Czy mnie czasem nie ma tam? Chór Karabela i płużyca, Łatwo wróżbę wysnuć stąd. Do Jadwigi Pójdzie panna za szlachcica! Damazy ze smutkiem A Damazy pójdzie w kąt! Chór Pójdzie panna za szlachcica, Za gospodarnego. Wnet swatowie tu nadbiegną, Jak potoku prąd. Wszyscy jeszcze rozpatrują się w udanych wróżbach. Miecznik Bawić się, jak chcemy możem, Wróżb spełnienie, rzadki traf, Nasze losy w ręku Bożym, W miłosierdziu jego praw! Do Damazego, który się przybliżył w tej chwili do Miecznika. Lecz jeżeliś usnuł w głowie, Że Hanusię złowisz w sieć, Powiem waści w krótkim słowie, Jakich zięciów pragnę mieć! Młode dziewczęta kolejno wylewają wosk przy kominie. Jadwiga, Hanna, Damazy i starsze niewiasty otaczają Miecznika. Miecznik Kto z mych dziewek serce której, W cnych afektów plącze nić, By uwieńczyć swe konkury, Musi dzielnym człekiem być. Piękną duszę i postawę, Niechaj wszyscy dojrzą w nim, Śmiałe oko, serce prawe, Musi splatać w jeden rym. Musi cnót posiadać wiele, Kochać Boga, kochać lud, Tęgo krzesać w karabelę, Grzmieć z gwintówki gdyby z nut! Mieć w miłości kraj ojczysty, Być odważnym jako lew, Dla swej ziemi macierzystej, Na skinienie oddać krew. Niech mu będzie chęć nieznana, Lżyć obyczaj stary swój, Niech kontusza ni żupana, Nie zamienia w obcy strój! Z przycinkiem, patrząc na Damazego Kto nie przyjdzie w sercu taki, Kto za fraczek oddał pas, W domu tym na koperczaki, Nadaremnie straci czas! Przy końcu śpiewu Miecznika dziewczęta kończą wróżby i uprzątając przyrządy oddalają się, jedne w głąb, drugie na prawo, tak że na scenie zostają tylko główne osoby. Hanna i Jadwiga po skończonym śpiewie, okrywają ojca pieszczotami. Miecznik słuchając dzwonków od sań nieco wgłębi Ktoś zajeżdża na podwórze, Łaska Boga, nowy gość! Otwiera drzwi w głębi. AKT II U Miecznika. Duża komnata do połowy drzewem wyłożona. Z lewej komin, na którym spory ogień, wgłębi drzwi główne, z prawej drzwi do dalszych komnat. SCENA l Jadwiga, Hanna, domownice i sąsiadki siedzą u krosien zajęte wyszywaniem kobierca. W głębi kilka wiejskich dziewcząt przędzie na kołowrotkach. Chór Spod igiełek kwiaty rosną, Mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i młode panienki między sobą Wiesz co? nim zwabi gości zmrok, Mam myśl... wszak jutro Nowy Rok, W takiego wilię święta, Badają dziewczęta, Jakiego ptaszka spęta Serdeczna ich sieć? do starszych niewiast Już czas! za chwilę padnie zmrok, Niech nasz znużony spocznie wzrok. Pamiętać też należy, Że dziś na wieczerzy, Myśliwych dość młodzieży Będziemy tu mieć! Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toćże jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Hanna, Jadwiga i inne dziewczęta siadają na powrót do krosien. Wszystkie Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar. Hanna, Jadwiga i dziewczęta Ej dość! wnet gości zwabi zmrok, Ej dość! wszak jutro Nowy Rok. Już dość! niedługo schyłek dnia, Niech więc odpocznie praca ta. Starsze niewiasty Ciężko, ciężko wam przy igle, Toć że jeszcze kawał dnia, Ale komu w głowie figle, O robotę ani dba! Wszystkie zabierając się znowu do pracy Spod igiełek kwiaty rosną, Żwawo mknie za ściegiem ścieg, Żałuj, żałuj hoża wiosno, Że cię tuli śnieg! Zanim niebu się ukorzy Twój kobierzec z róż, My pod stopy Matki Bożej Nasz złożymy już. Nim wiosenne przyjdą dary Mnóstwo młodych par, Na bławatkach tej ofiary Serc zamienią dar, Jadwiga wesoło wstając od krosien Dosyć tej pracy, nim wszyscy pobieżą, Zastawiać stoły dla ojcowskich gości, Poświęćmy chwilkę jeszcze przed wieczerzą, Na jedną z naszych najważniejszych trosk. Uchylmy wróżbą zasłonę przyszłości, Żwawo dziewczęta, przynieście tu wosk! Podczas śpiewu Jadwigi starsze niewiasty odstawiają krosna i chowają robotę. Dziewczęta wynoszą kołowrotki, po czym przynoszą wosk, tygielek i rozniecają większy ogień w kominie. Starsze niewiasty przypatrują się z uśmiechem tym przygotowaniom, bo niektóre wróżby pomagają młodym. Hanna wychodzi na prawo. Jadwiga Biegnie słuchać w lasy, w knieje, Dziewczę gdyby kwiat, Z której strony wiatr powieje, Z tej przybędzie swat. Z której strony, drzew korony, Skłonią listki swe, Z tej za swatem narzeczony Wkrótce zjawi się!Stoi dziewczę nad strumieniem, Wierzy we wróżby cud, Drobną nóżką z serca drżeniem Mąci kryształ wód. Czyją postać w mętnej fali Ujrzy w chwili tej, Ten z pewnością w rok najdalej Będzie mężem jej! Czemuż we mnie także trwoga Przed wróżbami tkwi, Wiem że przyszłość w ręku Boga, Jednak serce drży! Może grzech, kto prawo rości Czytać z tajnych kart? Lecz niewinnej ciekawości Bóg przebaczy żart. SCENA 2 Kobiety, Hanna i Damazy, Damazy wnosząc za Hanną porcelanową salaterkę pełną wody Gdzie postawić to naczynie? Hanna Tutaj, tutaj przy kominie! Wosk topnieje, spiesz pan, spiesz! Damazy postawiwszy salaterkę, do Jadwigi Czy i pani wróżby chcesz? Hanna wesoło Ja najpierwsza. Damazy Ale na co, Trudzić rączki próżną pracą? Gdy bez wróżby prawda szczera, Że masz we mnie kawalera. Wszak od świtu aż do zmroku, Jam przy tobie, tak jak cień! Hanna z niechęcią Gdybym rzekła słówko jedno, Panicz byłby u mych stóp. Lecz na próżno duszę biedną Stawia w szranki ciężkich prób. Damazy Na co wróżby? słówko jedno, A upadnę do twych stóp. Pociesz wzrokiem duszę biedną, A za tydzień weźmiem ślub! Hanna wesoło, ukazując na kawalera Nim uwieńczę twe nadzieje, Niech pan pilnie okiem szuka. Jeśli z wosku się uleje Pański fraczek i peruka, Wtedy miłość twą ocenię. Z ciężkim losem zgodzę się, Jeśli każe przeznaczenie, Weźmiesz posag mój... i mnie! Damazy spoglądając na salaterkę Jakąż silą, jakąż sztuką Spełnić to, co pragnie serce, Aj peruko! aj peruko! Pokażże się w salaterce. Niechaj obraz mojej twarzy, Niech się cały zmienię w wosk, Niech się w tyglu raz usmaży, Zakończenie moich trosk! Hanna Gdy obrazu pańskiej twarzy Naśladowcą będzie wosk, Tobie szczęście los nadarzy, Ja rozpocznę życie trosk! SCENA 3 Ci sami i Miecznik. Miecznik wchodząc z prawej Ślicznie, jak widzę dziewczęta moje, Pomnąc, że jutro jest Nowy Rok, Pragną się wedrzeć w losów podwoje, Przeniknąć wróżbą przyszłości zmrok. Lecz zwyczaj każe aż o północy. Hanna ściskając ojca Ciekawość wszystko uprzedzić chce! Miecznik spostrzegając Damazego A! Pan Damazy! Damazy Ja do pomocy. Miecznik z uśmiechem Więc i ja także przypatrzę się! Jadwiga miesza wosk w tygielku, Hanna przysuwa salaterkę z wodą. Inne osoby otaczają je ciekawie. Hanna, Jadwiga i chór Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Hanna wylewa wosk roztopiony na wodę, po czym stawia na stoliku salaterkę. Wszyscy z ciekawością otaczają stolik, Miecznik zbliża się także ze śmiechem. Chór kobiet Patrz, to szyszak, to przyłbica, Tylko piór nad nimi brak, Tutaj tarcza, tu zbroica! Damazy zaglądając Mnie się zdaje, że to frak! Chór kobiet pokazując Tu kopytem koń uderza, Koń przy dębie, bo to dąb! do Hanny z uciechą Pójdzie panna za rycerza! Pójdzie za pięknego, Wnet swatowie ją oblegą, Jak powojów kłąb! Damazy odchodząc od stolika i składając ręce z rozpaczą A peruki ani w ząb! Miecznik biorąc na stronę Damazego Słyszysz wróżby tej wyrazy, “Za rycerza”, to mi zięć! Płacz serdeńko, płacz Damazy, Pójdzie z kwitkiem twoja chęć! Chór kobiet Podczas rozmowy Miecznika z Damazym wstawiły powtórnie do ognia wosk, który tym razem Jadwiga miesza w tygielku. Już ogień płonie, Ku naszej stronie Padają skry. W piersi koleją, Strachem, nadzieją Serduszko drży. W tyglu się pieni, Zaciekawienie Wstrzymują głos. Dziewczę zobaczy, Co jej przeznaczy Kapryśny los! Jadwiga wylewa wosk na wodę, wszyscy przyglądają się ulanym grupkom. Chór kobiet Patrzcie, chatka, tu stodoły, I znów pancerz taki sam. Tu dwie kosy, Tu dwa woły. Damazy zaglądając Czy mnie czasem nie ma tam? Chór Karabela i płużyca, Łatwo wróżbę wysnuć stąd. Do Jadwigi Pójdzie panna za szlachcica! Damazy ze smutkiem A Damazy pójdzie w kąt! Chór Pójdzie panna za szlachcica, Za gospodarnego. Wnet swatowie tu nadbiegną, Jak potoku prąd. Wszyscy jeszcze rozpatrują się w udanych wróżbach. Miecznik Bawić się, jak chcemy możem, Wróżb spełnienie, rzadki traf, Nasze losy w ręku Bożym, W miłosierdziu jego praw! Do Damazego, który się przybliżył w tej chwili do Miecznika. Lecz jeżeliś usnuł w głowie, Że Hanusię złowisz w sieć, Powiem waści w krótkim słowie, Jakich zięciów pragnę mieć! Młode dziewczęta kolejno wylewają wosk przy kominie. Jadwiga, Hanna, Damazy i starsze niewiasty otaczają Miecznika. Miecznik Kto z mych dziewek serce której, W cnych afektów plącze nić, By uwieńczyć swe konkury, Musi dzielnym człekiem być. Piękną duszę i postawę, Niechaj wszyscy dojrzą w nim, Śmiałe oko, serce prawe, Musi splatać w jeden rym. Musi cnót posiadać wiele, Kochać Boga, kochać lud, Tęgo krzesać w karabelę, Grzmieć z gwintówki gdyby z nut! Mieć w miłości kraj ojczysty, Być odważnym jako lew, Dla swej ziemi macierzystej, Na skinienie oddać krew. Niech mu będzie chęć nieznana, Lżyć obyczaj stary swój, Niech kontusza ni żupana, Nie zamienia w obcy strój! Z przycinkiem, patrząc na Damazego Kto nie przyjdzie w sercu taki, Kto za fraczek oddał pas, W domu tym na koperczaki, Nadaremnie straci czas! Przy końcu śpiewu Miecznika dziewczęta kończą wróżby i uprzątając przyrządy oddalają się, jedne w głąb, drugie na prawo, tak że na scenie zostają tylko główne osoby. Hanna i Jadwiga po skończonym śpiewie, okrywają ojca pieszczotami. Miecznik słuchając dzwonków od sań nieco wgłębi Ktoś zajeżdża na podwórze, Łaska Boga, nowy gość! Otwiera drzwi w głębi. Moniuszko,Stanisław/Straszny dwór/II-2
https://w.atwiki.jp/vocaloidenglishlyric/pages/344.html
【Tags Gumi M tI tT KEI】 Original Music title 迷子の僕に English music title To My Lost Self / To Me Who Got Lost / I ve Been Lost Romaji music title Maigo no Boku ni Music Lyrics written, Voice edited by KEI Music arranged by KEI Singer Gumi (Megpoid)Power Click here for the original Japanese Lyrics English Lyrics (translated by zcatcracker): I hated my hometown I hated my boring life I hated all the people who didn t notice That the clock broke down and refused to tell the time I hated superficial speeches I hated cover-up lies And what I hated more were The ugly true feelings coiled in those depths. That s how I cursed everything what I really mean Is that I just hate myself So I cursed everything Because I hate myself more than anything Trying to look for a way to never stray I wandered into a dead end. I wept into my knees. Then a miracle made its appearance to the coward In the form of a hand outstretched to me That was you If they re going to hate me, then it s better not to love If they re going to trick me, then it s better not to trust If they re going to mock me, then it s better not to tell If I m going to lose sight of it, then it s better not to find it... With those four self-deceiving cardinals, I strung myself up. Without a steering wheel, You can t start for a destination. Someday all the compass bearings will tumble down into the valley Before I finally realize that. That s how I falsified everything And clapped the chains on myself The more you wish to forget it all The more things it turns out are impossible to forget. My feet locked from fright and helplessness But then a miracle rescued me The one who unhasped the chains so easily was you. That was you who found me lost when no one else did. You found me, you drew me out, and called me by name. That was all, but it was everything. Everyone will get lost some time And everything I hated won t go away for good, And I ll be scared, and I ll cry time and again, But even so, I ll be able to step forth once more. If I take your outstretched hand and hold on to it tight If I keep grasping it, then I always will be... Romaji lyrics (transliterated by minato777): umare ta machi ga kirai datta taikutsuna hibi ga kirai datta koware te tomatta tokei no hari ni kizuka nai hito ga kirai datta uwabe no kotoba ga kirai datta gomakashi no uso ga kirai datta sono oku de minikuku toguro mai ta honne wa motto kirai datta sonna fuu ni shi te subete norotta jibun ga nani yori kirai de sa mayowa nai sube o sagashi te mayoi konda michi no fukurokouji no saki nai te ta hiza wo kakae ta yowamushi na boku ni otozure ta kiseki sashidasare ta sono te no mukou ni i ta no wa kimi nanda nikuma re ru nara aisa nai hou ga damasa re ru nara shinji nai hou ga warawa re ru nara tsutae nai hou ga miushinau nara sagasa nai hou ga jibun wo damasu ruuru de shibatta handoru ja doko mo mezase nainda itsuka tanizoko ni ochi te ku shinro sore made kizuki mo shinai manma sonna fuu ni shite subete itsuwatte jibun ni kusari o kake ta no sa wasure tai sou negau hodo wasurera re nai mono ga yama hodo arunda yo obiete ashi ga sukunde nani mo dekinai boku o sukui dasu kiseki tayasuku kono kusari o hodoi ta no wa kimi nanda kimi nanda dare ni mo sagasa re nakatta maigo no boku o mitsukete tsuredashite namae o yonde kureta koto soredake ga subete mayowanai hi wa nai kedo kirai datta mono wa naku naranai kedo obie te nando mo nai te soredemo boku wa mata arui te yukeru kara sashidasa re ta sono te o tsuyoku nigitte ire re ba tsunai de i rere ba zutto